No więc tak.
Nic nie trwa wiecznie.
U mnie również.
To było zbyt piękne by było prawdziwe i długie.
14.11.2013r najwspanialszy dzień mojego życia, niestety do czasu.
To właśnie wtedy Michał zapytał się czy z nim będę.
Miłość.?
Kochałam i kocham go strasznie.
Niestety on mnie już nie.
Czasem zastanawiam się czy wgl. mnie kochał. :c
5.03.2014r - KONIEC
zakończył to.
No cóż jego wybór. Nie mogę mu zabronić.
''Jeśli kogoś kochasz to pozwól mu odejść, jeśli tego pragnie.''
Kocham więc pozwoliłam mu odejść.
Co prawda. Gdy to wszystko skończył, wpadłam w ryk.
Płacz jak małe dziecko.
Poczułam się jak dziecko któremu obiecano lizaka a następnie pokazano mu go i powiedziało się że go nie dostanie.
Płacz, płacz, płacz, płacz i jeszcze raz płacz. :c
Następny dzień w szkole wystarczy ze go zobaczyłam, przeszłam kolo niego od razu leciałam do łazienki i ryczałam. Pocieszali mnie, mówili że frajer że nie warto tracić łzy.
Ale ja go kocham nic nie poradzę.
Przyznam że nauczył mnie wielu rzeczy. Że nie warto się okaleczać. Przestałam to robić.
Że nie warto palić w sumie. Przestałam w pewnym sensie a dokładniej staram się przestać.
Żeby nie pić. Nie piję
Nie ćpać. Nie ćpam.
By nie przejmować się tym co było tylko tym co jest teraz.
A teraz go nie ma. Kiedyś był. Ale nie teraz.
Odszedł. Już nie ma go przy mnie. Już ze sobą nie rozmawiamy.
Teraz muszę postarać się zapomnieć o tym co było że on był. Muszę się skupić na tym że go nie ma i nie będzie.
Chciałabym z nim chociaż normalnie popisać, porozmawiać. No ale cóż to nie możliwe. Bo on nie chce.
Nie chce mnie znać. :c
ZASTANAWIAM SIĘ TEŻ CO ŹLE ZROBIŁAM.? JAKI BŁĄD POPEŁNIŁAM.? W CZYM ZAWINIŁAM.?
No ale będzie dobrze, nie koniecznie przejdzie ale z czasem będę powoli trochę zapominać.
Mam przyjaciół którzy zawsze mi pomogą.
I mogę na nich liczyć.
Są najwspanialsi. <3
TRZEBA ŻYĆ DALEJ MIMO WIELU UPADKÓW